O polskich lotnikach w Wielkiej Brytanii na ogół pisze się przez pryzmat ich dokonań wojennych. Wymienia się przy tym, kto, ile samolotów zestrzelił, ile tur czy
lotów bojowych wykonał. Jak zatem przedstawić kogoś, kto nie latał operacyjnie, a jego największe zasługi przypadają na okres późniejszy? Tadeusz Krzystek był Prezesem,
Sekretarzem, Skarbnikiem, członkiem Rad kilku organizacji w Wielkiej Brytanii (i nie tylko). Przede wszystkim był jednak lotnikiem i na pewno chciałby, żeby jako lotnika
go zapamiętano.
|
|
Urodził się 10 kwietnia 1919 na Zaolziu w Lutyni Dolnej, wówczas zwanej Niemiecką. Przygodę z lotnictwem rozpoczął zainspirowany osiągnięciami naszych lotników,
kiedy to w organizowanych przez Aeroklub Polski w 1934 zawodach Challenge zwyciężyła załoga Jerzego Bajana. Dwa lata później ukończył swój pierwszy kurs szybowcowy w Goleszowie koło
Cieszyna, w ciągu kolejnych sześciu
|
|
miesięcy uzyskując kategorię C pilota. Chcąc kontynuować szkolenie w 1937 zgłosił się do Junackiego Hufca Pracy, dzięki czemu po roku mógł odbyć
wybrany przez siebie kurs zawodowy. W przypadku Tadeusza miał to oczywiście być kurs pilota wojskowego. W wolnym czasie uczestniczył w szkoleniach organizowanych przez Aeroklub
Lwowski w Bezmiechowej.
W kwietniu 1939 zgłosił się do wojska otrzymując przydział do 2. Batalionu Szkolnego Lotnictwa w Świeciu nad Wisłą. Koszary znajdowały się na skraju miasta i już mieściły
dwie Kompanie Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich przewiezione z Krosna (zamieszczone cytaty pochodzą z niepublikowanych wspomnień Tadeusza Krzystka). Niestety z powodu wady wzroku nie został zakwalifikowany do personelu latającego. Szkolił się więc
na mechanika silnikowego.
W czasie kampanii wrześniowej wraz z 2. Batalionem dostał się do niewoli sowieckiej w rejonie Kowla. Jako jeniec wykonywał głównie prace drogowe w różnych obozach,
tak do połowy 1941, gdy atak Niemiec na Związek Radziecki zastał go w Skniłowie koło Lwowa. Został ewakuowany do obozu w Starobielsku, gdzie po ogłoszeniu amnestii otrzymał
przydział do Batalionu Lotniczego. Zwiedziłem pokoje, w których rozlokowano resztę już zwolnionych byłych jeńców i tam znalazłem wyryte nożem wiele nazwisk oficerów lotnictwa,
którzy znajdowali się przed nami w tym obozie. Na nasze pytania, gdzie obecnie się znajdują otrzymaliśmy odpowiedź, że są w obozie na północy, na wyspie w kręgu koła polarnego, a
przyjazd ich jest spodziewany po odtajaniu lodu polarnego, co pozwoliłoby na wznowienie żeglugi morskiej i ewakuację. Dopiero parę lat później dowiedzieliśmy się o ludobójstwie w Katyniu.
Droga Tadeusza Krzystka do Wielkiej Brytanii wiodła przez Iran, Palestynę, port Suez, dalej drogą morską przez Mombasę, Durban, Johanesburg oraz Pernambuco. W końcu w listopadzie 1942
zameldował się w Polskiej Bazie Lotniczej w Blackpool, gdzie nastąpiło formalne rozwiązanie Eskadry. Podczas badań lekarskich otrzymał swój numer służbowy RAF (704615) i ku swojemu
rozczarowaniu wpis do doku-
|
|
|
|
mentów o przeznaczeniu go do „general ground duties” (ogólnej służby naziemnej). Rozczarowanie było tym większe, iż pierwszą jednostką Polskich Sił Powietrznych,
w której mu przyszło służyć w Wielkiej Brytanii była 16 (Polish) Service Flying Training School (Szkoła Pilotażu Podstawowego). W marcu 1943 został przeniesiony do Polish Technical Training
School (Polskiej Szkoły Technicznej), gdzie odbył kurs II stopnia na „instrumenciarza”, mechanika przyrządów pokładowych. Po zakończonym szkoleniu i otrzymaniu brytyjskiego stopnia Leading
Aircraftman (odpowiednik polskiego kaprala) został przydzielony do 302 Dywizjonu Myśliwskiego. Kilka miesięcy później rozpoczął szkolenie I stopnia, po którym w maju 1944 otrzymał przydział
do operującego w ramach 133 Polskiego Skrzydła 315 Dywizjonu Myśliwskiego. Służył w nim do zakończenia działań wojennych.
W październiku 1945 Tadeusz Krzystek zapisał się do nowo powstałej Samopomocy Lotniczej przekształconej później w Stowarzyszenie Lotników Polskich w Wielkiej Brytanii. Przez kolejne
dwa lata służy w bazach Cammeringham, Cosford (gdzie ukończył kurs instruktorski), Framlingham i w końcu po podpisaniu kontraktu w ramach Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia
na stacjach Driffield w 10 Air Navigation School oraz Feltwell. Po ośmiu latach służby, w listopadzie 1947 odszedł do cywila, podejmując początkowo pracę zegarmistrza (w drugiej połowie lat
50. ukończył Politechnikę w Croydon uzyskując tytuł inżyniera).
Po odejściu ze służby Tadeusz Krzystek aktywnie uczestniczył w życiu emigra- cyjnym. W 1954 po 16 latach przerwy, mając 35 lat na nowo zacząłem latanie, tym razem w Klubie Szybowcowym
Stowarzyszenia Lotników Polskich. W 1964 gościł na lotnisku w Lasham między innymi polskich szybowników Edwarda Makulę oraz Józefa Dankowskiego (jednym z wielu gości Tadeusza Krzystka na
lotnisku Klubu
|
|
|
|
Szybowcowego SLP w Lasham był również ten, którego osiągnięcia podziwiał w młodości, płk Jerzy Bajan). W tym samym roku spotkał się z nimi ponownie
podczas swej pierwszej, od czasu zakończenia wojny, wizyty w ojczyźnie (odwiedził wówczas również swego dawnego instruktora z Bezmiechowej, Adama Dziurzyńskiego, kierownika szkoły szybowcowej
na Żarze). W latach 1966-1975 pełnił funkcję Prezesa Klubu Szybowcowego Stowarzyszenia Lotników Polskich, uzyskał uprawnienia instruktora British Gliding Association oraz licencję PPL. W 1970
do odznaki pilota szybowcowego zdobył swój upragniony „diament”. Jako jeden z członków-założycieli Polskiego Klubu Motorowego w Anglii przez wiele lat pełnił funkcję Sekretarza Sportowego Klubu.
Jako nawigator uczestniczył w organizowanych pod auspicjami Royal Automobile Club rajdach w Południowej Anglii i Północnej Walii.
W latach 60-tych Tadeusz Krzystek był Honorowym Skarbnikiem Stowarzyszenia Lotników Polskich w Wielkiej Brytanii, członkiem Rady Stowarzyszenia, a od 1975, przez kolejne 24 lata jego
Generalnym Sekretarzem. W 1981 w imieniu Rady Organizacji Kombatanckich osobiście złożył na ręce Winstona Churchilla list protestacyjny w sprawie planowanej przez rząd PRL ekshumacji gen.
Władysława Sikorskiego (oczywiście chodzi tutaj o urodzonego w 1940 członka brytyjskiej Izby Gmin Winstona Churchilla, wnuka premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla).
Po zmianach ustrojowych w kraju uczestniczył między innymi w organizacji przekazania na ręce dowództwa Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej sztandaru Polskich Sił
Powietrznych w Wielkiej Brytanii.
|
|
W 1999, po rozwiązania Stowarzyszenia Lotników Polskich, został powołany na stanowisko Kierownika Biura i Skarbnika Fundacji SLP. Funkcję tę pełnił do 2004,
do czasu przejścia na emeryturę w wieku 85 lat. Zamieszkał w Polskim Ośrodku Mieszkaniowym w Penrhos w Północnej Walii, którego z ramienia Stowarzyszenia przez lata był jednym z dyrektorów
(po 34 latach na własną prośbę zrezygnował z peł-
|
|
nienia funkcji w zarządzie).
W 1998 wraz z żoną Anną, z pomocą Danuty Sławińskiej ze Stowarzyszenia, podjął się trudu przepisania i uporządkowania udostępnionego przez Ministry of Defence spisu polskiego personelu,
który podczas wojny służył w Royal Air Force. Liczące w druku ponad 600 stron zestawienie (16.973 nazwisk lotników Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii oraz 1.313 pań z Pomocniczej
Lotniczej Służby Kobiet) dla historyków i rodzin lotniczych jest bezcennym źródłem informacji Tadeusz Jerzy Krzystek, Anna Krzystek, „Polskie Siły Powietrzne w Wielkiej Brytanii w latach 1940-1947”. Opracowanie zawiera nazwiska, numery służbowe lotników, daty ich urodzin, śmierci, jeśli te są znane, ostatnie stopnie wojskowe, przydziały oraz specjalności).
Po przejściu na emeryturę kontynuował pracę nad listą. W 2007 miało miejsce jej pierwsze wydanie,
kolejne rok później i ostatnie w 2012.
Co roku odwiedzał Warszawę, by podczas Święta Lotnictwa Polskiego pod pomnikiem na Polu Mokotowskim oddać hołd poległym kolegom. Na sierpień planowaliśmy kolejne spotkanie (był członkiem
Rady Honorowej Fundacji Historycznej Lotnictwa Polskiego). Zmarł w Penrhos 18 lutego 2013.
10 kwietnia 2013 r. prochy Tadeusza Krzystka zostały złożone na Cmentarzu Lotników Polskich w Newark w Wielkiej Brytanii. Spoczął wśród tych, którzy zawsze byli mu bliscy
(na Cmentarzu Lotników Polskich w Newark-on-Trent w hrabstwie Nottinghamshire w Wielkiej Brytanii podczas wojny pochowano 353 lotników,
po wojnie w sekcji Stowarzyszenia Lotników Polskich pochowanych zostało kolejnych około 40 weteranów). Niech pamięć
powróci do tych, co zapomnieli, a pozostanie na zawsze wśród tych, co pamiętają! To cytat z jego książki. Pamiętajmy o generałach, ale i szeregowych, o pilotach i zwykłych kancelistach.
Pamiętajmy o Tadeuszu Krzystku, mechaniku ze 133 Polskiego Skrzydła. /Piotr Hodyra/
|
Fundacja Historyczna Lotnictwa Polskiego © 2010-2023
ul. Korkowa 134, 04-549 Warszawa, KRS 0000367234, NIP 952-209-91-66
Bank BNP Paribas 05 1600 1374 1843 0846 0000 0001
|